Kornel Makuszyński przysiadł na swym stołku
I myślał o niezbyt mądrym swym koziołku:
Koziołek Matołek przygód miał bez liku.
Podróżował dziarsko po calutkim świecie –
Czy Wy, Drogie Dzieci, dziś już o tym wiecie?
Szukał biedak miasta, co zwie się Pacanów,
Bo chciał mieć podkowy jak konie i krowy.
Przeszedł wszystkie góry, przebył morza całe –
Głowę mu obcięli w szale za brodę, wandale.
Kornel podróż cenił jako i koziołek.
Uczył się we Lwowie, gdzie też skończył szkołę.
Poznał tam Emilię, którą umiłował.

Przysięgę małżeńską w Warszawie złożyli,
Skąd do Tatr stolicy prędziutko przybyli.
Wojna straszna przyszła, lecz krewni pomogli –
W Kijowie osiedli ci nasi Szanowni.
Żonę mu zabrała choroba okrutna –
Po czym często mina jego była smutna.
Ruszył szczęścia szukać w podhalańską stronę.
Będąc w Zakopanem, znalazł drugą żonę.
Kochana Janina dzieci mu powiła –
Pięciorgiem maluchów radość mu sprawiła.
Kornel kochał dzieci na calutkim świecie;
Świadczył o tym życiem i twórczością przecie.
Za to dziękujemy i uśmiechy ślemy –
Całą jego twórczość bardzo szanujemy.
Makuszyński zawsze będzie w mej pamięci,
Weźmie do swej książki, jeśli będą chęci,
I na konkurs, który dla niego zrobiony,
Zaprosi mnie także w Piekielnika strony.