Płonący potwór
ma na głowie otwór,
osiem włochatych odnóży,
każdy na jego widok tchórzy.
Gdy monstrum sieje zniszczenie,
uciekają nawet lenie.
Mysz go gryzie po ogonie,
a Kosmatek płonie i płonie.
Zapalił się ze złości,
bo gryzoń nie zna litości.

 

Bruno Pietrzyk